Tymczasem dziewczyny poszły na parking i czekały na
Ramseya’a. Monika akurat rozmawiała z mamą, kiedyś jakiś chłopak wpadł na nią i
sprawił, że telefon wyleciał jej z ręki i rozbił się o beton.
- Kurwa! Co za palant nie umie chodzić!- krzyknęła.
- Sorry! Naprawdę nie chciałem- odpowiedział chłopak.
- Gówno mnie obchodzi, czy chciałeś czy nie chciałeś! Muszę przez ciebie dupku sobie kupić nowy telefon!- warknęła wkurzona Monika i nawet nie patrząc na chłopka odwróciła się i poszła w kierunku dziewczyn.
- Gówno mnie obchodzi, czy chciałeś czy nie chciałeś! Muszę przez ciebie dupku sobie kupić nowy telefon!- warknęła wkurzona Monika i nawet nie patrząc na chłopka odwróciła się i poszła w kierunku dziewczyn.
- „Ma dziewczyna temperament”- pomyślał chłopak i poszedł w
kierunku swojego auta.
- Co tam się stało?- spytała zdziwiona Klara, widząc wkurzoną Monikę.
- Co tam się stało?- spytała zdziwiona Klara, widząc wkurzoną Monikę.
- Jakiś pajac mi wytrącił telefon z ręki i go zepsuł!
- Ten pajac to Jack Wilshere- zaśmiała się Klara. – I powiem
ci, że on już tak ma.
- Lepiej, żeby mi już więcej nie wszedł w drogę, bo go
zabiję- stwierdziła Monika i wsiadła do auta.
- Oj Monika przestań!- zaśmiała się Paulina.- Jest taki
zarąbisty dzień! Nie pozwól sobie go zepsuć. Swoją drogą, ale dziś Wojtek
seksownie wyglądał.
- Hahaha kochana moja! Ty mi zawsze potrafisz poprawić humor-
przytuliła ją bardzo mocno.
- No, bo kto jak nie ja?- zaśmiała się Paulina.
Po chwili do auta wsiedli Aaron z Klarą. Dziewczyny
pogratulowały mu strzelenia gola i podziękowały za zaproszenie na mecz. Chłopak
dostał od nich po buziaku. Na co Klara zareagowała tylko kręcąc głową. Aaron
widząc to pocałował swoją dziewczynę w usta, po czym zapalił silnik i pojechali
do domu. W czasie podróży Paulina była obecna wśród nich tylko ciałem. Myślami
wciąż wracała do obron Wojtka i tego jak dziś wyglądał. Patrzyła nieobecnym
wzrokiem na widoki zza okna. Rozciągał się przed nimi niesamowity pejzaż
nocnego Londynu. Zewsząd otaczały je jasno rozświetlone budynki, a w oddali
dziewczyny mogły dostrzec słynny London Eye, który nawet z tej odległości
wyglądał niesamowicie. Paulina postanowiła, że następnego dnia wybierze się na
zwiedzanie. W końcu, dlatego przyjechała do stolicy Wielkiej Brytanii. Spełniło
się jej jedno z największych marzeń
jakie miała. Teraz postanowiła
czerpać z życia pełnymi garściami. W ciągu swojego osiemnastoletniego życia,
przeżyła wiele rozczarowań, może aż za dużo. Zawsze lokowała swoje uczucia w
tych chłopcach, w których nie powinna, przez co często cierpiała zwłaszcza z
powodu odrzucenia. Ten dzień był dla niej początkiem czegoś nowego i miała
nadzieję, że lepszego. Z kolei Monika ciągle była wkurzona. Nie pojmowała tego
jak można być taką ciapą i nie umieć chodzić. Co prawda sama była niezdarą,
która potrafiła się wywrócić na prostej drodze, ale teraz, kiedy emocje w niej
buzowały nie zdawała sobie z tego sprawy. Monika była osobą bardzo nerwową.
Łatwo było ją wyprowadzić z równowagi. Dobrze, dla Jacka, że się na niego nie
rzuciła z pięściami tylko spokojnie odeszła.
Z tego pewnego letargu obudził je Aaron, który zatrzymał
samochód i razem z Klarą wyszli z auta. Dopiero wtedy dziewczyny zareagowały i
też opuściły pojazd.
- Zmęczone?- spytała Klara.
- Troszkę- zaśmiała się Paulina- nie codziennie przyjeżdża
się do Londynu. Do tego poznaje się samego Aarona Ramsey’a.
- Paula, zapomniałaś jeszcze, że byłyśmy na meczu jednej z
najlepszych drużyn na świecie-dopowiedziała Monika.
- Aaa no tak- zaśmiała się Paula.
- Dobra dziewczyny zejdźcie w końcu ze mnie!- obruszył się
na żarty Aaron.
- Ale o co ci kochanie chodzi?- zaśmiała się Klara- chyba
dostałeś piłką mocno w główkę.
- Pff! Śmiejcie się ze mnie dalej, a ja miałem dla was
niespodziankę!
- ZNOWU!- krzyknęła Monika.
- Hahahahahaha- Paulę złapał niekontrolowany wybuch śmiechu.
Dobrze wiedziała, że przyjaciółka nie lubi niespodzianek, a tu spotykają ją je
na każdym kroku.
Uspokoiła się dopiero wtedy gdy Monika wbiła jej palce
między żebra, co było jej najgroźniejszą bronią.
-Aua!! Wrr!- krzyknęła Paula.
- Mam się jej bać?- spytał się ze strachem w głosie Aaron.
- Tak!- wszystkie trzy zgodnie odpowiedziały.
Aaron w geście obrony uniósł ręce.
- Ok… To ja wam tylko powiem, że jutro wieczorem zabieram
was na imprezę. Macie cały dzień na przygotowanie się, zakupy czy co tam
chcecie- zaśmiał się Aaron- nie mam jutro treningu, więc chętnie ponoszę wasze
torby z zakupami.
Dziewczyną szczęki
opadły w dół.
- Tego to ja już się w ogóle nie spodziewałam- powiedziała
mega zdziwiona Paula.
- Co, obecność dziewczyn z tobą robi-zaśmiała się Klara-
dziewczyny wiecie jak go trudno namówić na jakiekolwiek zakupy?
- W jakim ty mnie świetle przedstawiasz!- oburzył się Aaron.
- I tak mnie kochasz!- zaśmiała się Klara i dała mu buziaka
w policzek.
- I to bardzo- przytulił ją mocno do siebie.
- Ej zakochańce moglibyście się troszkę pohamować- zaśmiała
się Monika.
- Dobra nie przeszkadzajmy im- dopowiedziała Paula i obie z
przyjaciółką poszły do swoich pokoi, aby się odświeżyć po pełnym wrażeń dniu.
Po godzinie zeszły na kolację i udały się do swoich pokoi,
aby udać się do krainy Morfeusza.
Witam wszystkich!:) Wracam do Was z nowym rozdziałem:) Obiecuję, że w następnym odcinku akcja się rozkręci:) Mam do Was też jedno małe pytanie. Przeglądałam ostatnio moje stare blogi i natrafiłam na jeden, który urwałam w pewnym momencie. Stąd moje pytanie czy pamiętacie go i czy byłybyście chętne go dalej czytać [KLIK]. Czekam na Wasze opinie:) A już za niespełna 4 dni mecz naszych Orzełków<3 Znów zacznie się nocne wstawanie i wielkie emocje:) Nie będzie podziału na kluby i to czy ktoś kogoś lubi czy nie!:) REPREZENTACJA NAS ŁĄCZY!:) Pozdrawiam!:)
ŁUUUUUHUUUU! czekałam, czekałam i....się doczekałam :D. Lubię czytać twoje opowiadania! SERIO ALE czemu nie mogą byc one ciupinkę CIUPINIEŃKĘ dłuższe? No plis plis. Miałaś jeden błąd (zamiast "Dziewczyną - to powinno być "Dziewczynom" i to tyle z mojego bycia w OKE :D CZEKAM z NIECIERPLIWOŚCIĄ na nową notkę
OdpowiedzUsuńLady Cat
Apeluję o dłuższe odcinki ;) Bo liczyłam, że impreza już w tym będzie, a muszę czekać ;p
OdpowiedzUsuńJack na pewno nie chciał zepsuć telefonu i myślę, że na imprezie zechce się zrewanżować :)
Te wzdychania Pauliny do Wojtka ;D
Tak, dziewczyny muszą się dowiedzieć, że to impreza z Arsenalem ;p
Pozdrawiam
Trafiłam po raz pierwszy i proszę bardzo postanowiłam Cię nominować do liebster awards. Pytania tutaj: http://kapciuuszek.blogspot.com/2013/06/liebster-awards.html#more
OdpowiedzUsuńPS. A opowiadanie nadrobię bo mnie zainteresowało ;)